piątek, 10 kwietnia 2015

Elaf iStick 50W

Mineło dużo czasu od kiedy posiadałem jakiegoś elektronika. Ostatni był SVD - zaledwie 15 watowy mod.

Współczesne parowniki typu Atlantis, Subtank czy Delta II albo mój ulubiony Orchid przewidziane są do grzałek o dużo niższych opornościach. Mówimy tu o opornościach grubo poniżej 1 oma. a w przypadku grzałek własnej produkcji oporności te spadają jeszcze niżej, nawet poniżej 0,4 oma.

Tego typu rozwiązania wymagają większej mocy (ale także o czym nie można zapomnieć odpowiednich, bezpiecznych ogniw) . To miedzy innymi dlatego w swoim czasie mój SVD poszedł w odstawkę na rzecz modów mechanicznych (z których najbardziej lubię SMPL) a które to pozwalały przy odpowiednio dobranym oporze grzałki zapewnić dostatecznie dużo mocy.

Przez bardzo długi okres czasu kiedy korzystałem wyłącznie z modów mechanicznych nie miałem nawet żadnego miernika oporności. Oporność grzałek zakładałem/wyliczałem z pomocą różnych kalkulatorów dostępnych na internetach np tego: Steam-Engine. Problemem było jednak ustalenie jaką faktycznie moc podaje mod mechaniczny na grzałkę która w założeniu miała np 0,38 oma? Sprawa była o tyle skomplikowana że sam mod, nóżki grzałek jak i rodzaj zastosowanego drutu powodowały jakieś spadki napięć. Ustalenie realnie jakie to były spadki było zdecydowanie poza moim zasięgiem - innymi słowy - poza moim zasięgiem było również wyliczenie rzeczywistej mocy którą mod podaje na grzałkę. Nie żeby nie dało się bez tego żyć, bo metodą prób i błedów, zwiększając lub zmniejszając liczbę zwojów w grzałkach z czasem doszedłem do optymalnego (dla mnie) smaku i chmurki. Jaka to wiec różnica czy grzałka dostawała 25, 30, czy 40 W mocy?

Trochę gorzej było z gotowymi grzałkami np od Atlantisa. Ich max wg producenta to 30W. Ponieważ jednak nie byłem w stanie obliczyć ile W podaje na grzałkę Atlantisa mój mod mechaniczny z w pełni naładowaną baterią (4,2V) nie byłem też w stanie ocenić czy pracuje on tak jak powinien. Zakładałem sobie więc uwzględniając sumę spadków napięć że .. pewnie na grzałkę z w pełni naładowanej baterii idzie jakieś 3,8V. Bardziej strzelałem niż wiedziałem, bo w internecie można poczytać wiele różnych teorii co do spadków tych napięć i troche mi się nie chciało dochodzić za wszelką cenę jak to z tym tematem jest...

Analizując temat na przykładzie grzałki 0,5 oma (jak w Atlantisie, Subtanku i wielu innych) te dziesiętne częsci V mają jednak duże znaczenie bo przy zadanym oporze i danym napięciu moc przedstawia się następująco (wyliczone wprost z prawa Ohma w przybliżeniu):

dla grzałki 0,5 ohm (skok mocy o około 1,5W mocy na każdy 0,1 V):

3,7 V - 27,4 W
3,8 V - 28,9 W
3,9 V - 30,5 W
4,0 V - 32 W
4,1 V - 33,6 W
4,2 V - 35,3 W

Różnice są więc znaczne a im grzałka ma mniejszy opór tym są one jeszcze większe.

dla grzałki 0,4 ohm (np jakiś setup np w Orchidzie, skok około 2W mocy na każdy 0,1V)
3,7 V - 34 W
3,8 V - 36 W
3,9 V - 38 W
4,0 V - 40 W
4,1 V - 42 W
4,2 V - 44 W

dla grzałki 0,3 ohm (skok już o 3W na każdy 0,1 V)
3,7 V - 45 W
3,8 V - 48 W
3,9 V - 50 W
4,0 V - 53 W
4,1 V - 56 W
4,2 V - 59 W

Powyższe wyliczenia można sobie oczywiście zrobić dla dowolnej oporności czy napięcia z pomocą wspomnianego wyżej kalkulatora.

Steam-Engine - kalkulator wyliczenia mocy w zależności od oporności grzałki i napięcia
Używając więc przykładowo Atlantisa z grzałką 0,5 oma miałem wrażenie że jest on niedogrzany, że trochę brakuje mu mocy nawet przy w pełni naładowanej baterii (niby 4,2 V ale ile realnie na grzałce?). To między innymi dlatego uznałem że sumarycznie spadki napięć muszą być dość znaczne. Ciekawość pozostała bo nie miałem dostępu do innego zasilania niż wspomniane wyżej mody mechaniczne które to zasilanie byłoby w stanie uruchomić grzałkę o tak małym oporze.

Kolejną rzeczą która mnie trochę irytowała w modach mechanicznych była konieczność stosunkowo częstej wymiany akumulatorów (na jeden dzień dwie podmiany) a co za tym idzie naprzemiennego ich ładowania co z kolei zmuszało mnie do posiadania przynajmniej dwóch ładowarek (jedna w domu, druga w pracy - tak by nie musieć jej ze sobą ciągle wszędzie wozić - jakby mało było innych gratów typu druty, liquidy, śrubokręty i inne tego typu rzeczy w moim podręcznym niezbędniku).

Postanowiłem więc, że zainwestuje sobie w jakiegoś moda elektronicznego który będzie posiadał przynajmniej dwie baterie 18650. Tzw. "rurki" z uwagi na długość przy dwóch ogniwach odpadły na wstępie - widziałem więc że musi to być jakiś "box" - zresztą te konstrukcje są teraz dużo bardziej popularne (po prostu modne?) i dostępne.

Wybór wcale nie był prosty a ja wcale w ogóle nie byłem znowu tak bardzo do tego pomysłu przekonany. Po pierwsze - te urządzenia często są bardzo duże i ciężkie co mi osobiście nie odpowiada bo przywykłem do mini wymiarów i wagi moda SMPL w komplecie z bell cap. Po drugie ich cena jest dość wysoka, bo większość sensownych modów kosztuje powyżej 350 zł. (i to bez ogniw za które znowu trzeba zapłacić około 70-80 zł)

Trochę poczytałem, trochę pomacałem po sklepach boxów i ostatecznie po jakiejś analizie wszelkich za i przeciw zdecydowałem się na stosunkowo najtańszą opcję - iStick 50W. Mod w bardzo przystępnej cenie około 250 zł gdzie w komplecie były już dwa akumulatory i który cieszył się bardzo dobrymi opiniami tak pod względem wyglądu, jakości wykonania, jak i pracy samej elektroniki. Ważne było dla mnie by urządzenie startowało od 0,3 oma i by miało 50W mocy bo bałem się że 30W może być jednak nieco mało (i nie myliłem się).

Ja swojego zakupiłem w Peleonie a cały koszt z dostawą kurierem (już na następny dzień!) wyniósł 252 zł.

Specyfikacja ze strony sklepu Peleon:
Mod Eleaf iStick 50W 4400mAh
Kompaktowy mod elektroniczny z możliwością regulacji napięcia jak i mocy(VV/VW). Posiada wbudowaną baterie 4400 mAh. Wersja z zwiększonym zakresem regulacji mocy do 50W. Mocowanie pinu plus oparte jest na sprężynie, dzięki czemu pin+ jest ruchomy (większa kompatybilność z atomizerami). Zabezpieczenie przed przegrzaniem urządzenia (czujnik temperatury).
Ekran OLED umieszczony na urządzeniu wskazuje aktualnie ustawienia (napięcie lub moc), oporność atomizera oraz poziom naładowania baterii. Obsługa za pomocą trzech przycisków.
W skład produktu wchodzi:
  • 1x mod Eleaf iStick 50W 4400mAh
Parametry:
  • Gwint - 510
  • Pojemność - 4400 mAh
  • Ustawienie napięcia: od 2.0V do 10.0V - skok co 0.1V
  • Ustawienie mocy: od 5.0 W do 50.0 W - skok co 0.1 W
  • Minimalna oporność - 0,2 Ω
  • Wbudowane wejście USB micro-B
Wymiary:Długość - 83mm / Szerokość - 23mm / Głębokość - 45mm
Funkcje:
  • Włączanie/Wyłączanie za pomocą 5x kliku
  • Przełączanie między VV/VW: 3x klik włącznika
  • Blokada urządzenia - na włączonym urządzeniu wcisnąć na dwie sekundy obie strzałki "<" oraz ">"
  • Port micro USB - daje możliwość ładowania baterii oraz jednoczesnego wapowania
  • Zabezpieczenie przed przegrzaniem urządzenia (czujnik temperatury)
  • Zabezpieczenie przeciwzwarciowe.
  • Zabezpieczenie przed rozładowaniem/przeładowaniem baterii.
  • Odcięcie zasilania po 10 sekundach ciągłej pracy.

Co mogę powiedzieć o Istick 50W?

- Po pierwsze używam go dopiero od około tygodnia ale jestem z niego bardzo zadowolony.
Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. W porównaniu do wg mnie dość "plastikowego wyglądu"  na zdjęciach (box jest metalowy - jeśli chodzi o obudowę i jej górny i dolny kapsel) urządzenie sprawia wrażenie bardzo konkretnego i solidnego. W dłoni leży bardzo dobrze (dzięki zaokrąglonym krawędziom i ogólnie małym wymiarom) i w rzeczywistości wydał mi się o wiele mniejszy niż się tego spodziewałem. Jest też dość ciężki (co jest zrozumiałe z uwagi na to że posiada dwie baterie 18650) ale nie sprawia wrażenia zbyt ciężkiego, w żaden sposób mi to nie przeszkadza, nawet powiedziałbym że dzięki temu wydaje mi się on "solidniejszy". Od strony technicznej również nie mam żadnych uwag. Wszystkie przyciski chodzą bez żadnych problemów ani luzów.
To czego nieco mi brakuje to poziomu naładowania baterii przestawionego w procentach (jest jedynie ikona graficzna coś jak w komórkach). Sama bateria (baterie) trzyma bardzo długo. Swojego Orchida mogę spokojnie palić dwa dni (grzałka 0,4 oma) a pale raczej dużo/często a i wówczas jeszcze jakiś zapas energii zostaje (nie trzymałem go dłużej niż 2 dni bez prądu).

W komplecie nie ma ładowarki ale urządzenie można ładować dowolną ładowarką USB (np taką do telefonu).

Atlantis z grzałką 0,5 oma na iSticku 50W przy zastosowanym przeze mnie płynie dał się wysterować na 32-33W (grzałka wg producenta max 30 W), powyżej tej wartości zaczynał mi już "bobrzyć" przy częstych zaciągnięciach. Jeśli zaś chodzi o porównanie pracy z modem SMPL to wg mnie jest to około 27-28 W na Isticku. Innymi słowy, sam Atlantis na iSticku sprawuje mi się lepiej niż na mechaniku bo dostaje więcej prądu.

Obecnie moim ulubionym parownikiem nadal pozostaje Orchid - z setupem 2 x 5 zwojów (nie pełne więc realnie jest to 4,5 zwoja z drutu kanthal 0,4 na średnicy 3mm.

Steam-Engine kalkulator wyliczenia grzałki
Taki zestaw wg wyliczeń kalkulatora jak wyżej powinien mieć około 0,34 oma oporności (ale błędy mogą wynikać z różnych czynników np długości nóżek grzałki, rodzaju drutu itd).

W każdym razie Istick 50W wykrywa ten setup jako 0,4 oma (zapewne nie pokaże setnych części oporności) co przy 4V nastawionego na nim napięcia daje wg urządzenia równo 40W mocy.

PS: Pale tylko w trybie VV z nastawionym dla tego konkretnie setupu napięciem na 4V.

Poniżej nieco moich fotek z Orchidem "bell cap".