poniedziałek, 19 maja 2014

Podkręcanie mocy - efekty uboczne - kilka myśli

Na blogu Starego Chemika pojawił się bardzo ciekawy post. Zachęcam do zapoznania się z jego treścią.

Czy podkręcanie mocy ma sens? Wyniki analizy chmury z e-p

Wg informacji które można tam przeczytać chmurzenie na zbyt wysokiej mocy grzałki może być bardziej szkodliwe niż nam się wszystkim - entuzjastom e-papierosów - wydaje. Dla mnie oczywiście nie jest to dobra wiadomość. Ze wstępnych wyliczeń wynika dla mnie że bezpiecznie jest kiedy ta moc ustawiona jest w przedziale 5,5 - 6,5 W - przynajmniej w ramach tam przetestowanego zestawu który jest bardzo standardowym zestawem no może z tą różnicą że oporność grzałki rzędu 2,4 oma to dla normalnych baterii bez regulacji napięcia wg mnie nie jest już standardem. Wg mnie dla takich baterii większość osób wybierze grzałkę 1,6 lub 1,8 oma czyli w znaczny sposób zwiększy moc grzałki - zrobi coś co w świetle powyższych informacji jest niebezpieczne albo przynajmniej mniej bezpieczne i nie zalecane.

W chwili gdy piszę ten artykuł palę sobie na Kayfunie, klasyczna grzałka o oporności 1,7 oma. Oczywiście napięcie żeby dopasować odpowiednio do tej zalecanej mocy muszę zmniejszyć do jakiś 3,2 V (to daje około 6 W, jeśli ma to być około  5,5 W to napięcie powinno spaść jeszcze o oczko czyli do 3,1V. Przy tak niskim napięciu chmurka jest dla mnie już zdecydowanie nie akceptowalna :(

Zestaw testowy to Clearomizer Crystal 2 - stary dobrze znany, popularny i ceniony parownik który w porównaniu do Kayfuna ma jednak dość dużo różnic a największą z nich w kontekście tego tematu jest tzw. przepływ powietrza który w Kayfunie jest znacznie większy. Co to znaczy? Wg mnie im większy przepływ, tym szybciej grzałka się chłodzi - tak na logikę - czyli wolniej się nagrzewa. Jak się domyślam, bo przecież nie ma na to żadnych badań i pewnie nie będzie oznacza to teoretycznie, że Kayfunowi można by dać ciut więcej mocy (zgodzicie się z tym?).

Wiadomo - są różne parowniki, rożne grzałki. Wiadomo już także że od jakiejś (jakiej?) temperatury tej grzałki może nie być bezpiecznie, choć wydaje mi się że sama temperatura to tylko jeden z czynników bo przecież to czy grzałka zbudowana jest na sznurku czy np na wacie/ lub tzw. "szmacie" też ma ogromne znaczenie. W tym drugim przypadku - te gorące druty będą ciągle lub prawie ciągle mokre lub wilgotne podczas gdy na sznurkach szybko może dojść do ich całkowitego wysuszenia? Zobaczcie jak łatwo o tzw. "bobra" przy parowniku typu Crystal 2 a jak ciężko o niego w przypadku Kayfuna.

To co mnie jednak bardziej w tym wszystkim zastanawia to to, że chmurząc na modyfikowalnych zestawach (czyli wszelkie mody, baterie ze sterowaniem napięcia plus rożne atomizery typu RBA) w zasadzie tracimy całkowicie kontrolę nad tym jaki ten dym jest - nie mówię o ilości tego dymu czy smaku ale o jego właściwościach chemicznych. Tracimy wiedzę jak to jest potencjalnie szkodliwe - smutne ale prawdziwe.

Wobec powyższej logiki posunięcia UE tudzież innych rządów które dążą do zakazu sprzedaży wszelkich modów, produktów niestandardowych wydają się nie być takie złe i głupie (choć oczywiście fakt braku zakazu sprzedaży zwykłych papierosów nie przystaje do tego zachowania ni cholerę - choć ja tam mam swoją teorię dlaczego tego nie zrobią).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz